Trwające 75 lat  badania na temat szczęścia w życiu, prowadzone przez naukowców z Harvard University wykazały, że ludzie żyją dłużej jeśli pozostają w stałym, bliskim kontakcie z rodziną i społecznością. Ponadto okazuje się, iż jakość relacji i kontaktów jest ważniejsza niż ich ilość.

W obliczu krytycznych wydarzeń w życiu, jakimi jest diagnoza i leczenie choroby nowotworowej jakość relacji interpersonalnych nabiera szczególnego znaczenia. W chwilach, kiedy własne myśli podpowiadają najgorsze scenariusze i pojawią się trudne emocje: smutek, lęk, złość, wówczas z pomocą przychodzi inny człowiek.

Niesamowitą terapeutyczną moc w procesie leczenia z choroby nowotworowej ma życzliwe słowo, wspierający gest, serdeczny uśmiech, szczera rozmowa, możliwość podzielenia się emocjami. Czasem można odnieść wrażenie, że drugi człowiek ma magiczną moc, jego sama obecność leczy, dodaje siły, pozwala osiągnąć chwile spokoju,  dodaje energii, motywuje do stawiania czoła wyzwaniom, pozwala odbudować nadzieję.

Człowiek, który w trakcie leczenia jest otoczony wspierającym kręgiem życzliwych osób ma większą siłę do pokonywania trudności, lepiej reaguje na leczenie, potrafi wpływać na swój dobrostan psychiczny i tym samym na funkcjonowanie układu odpornościowego. Bliskie relacje z innymi powodują u chorych zwiększenie motywacji i zaangażowania w proces leczenia, wpływają na poprawę jakości życia, pomagają radzić sobie z trudnymi emocjami.

Czasem wsparcie przychodzi od rodziny, przyjaciół, a także ze strony obcego człowieka, kogoś życzliwego, bezinteresownego, kto wysłucha ze zrozumieniem, wesprze życzliwą i pozytywną rozmową. Słowa bowiem mają magiczną moc, mogą dawać radość, sprawiać ulgę, wspierać wiarę w lepsze jutro, budować nadzieję.

I jak twierdzi Phil Bosmans: „Ciągle jeszcze istnieją wśród nas anioły. Nie mają wprawdzie żadnych skrzydeł, lecz ich serce jest bezpiecznym portem dla wszystkich, którzy są w potrzebie. Wyciągają ręce i proponują swoją przyjaźń”.

Odwiedź nas na Facebook`u i Instagramie